Jak wygląda obecnie sytuacja kredytami dla osób chcących kupić mieszkanie – czy jest jakaś minimalna pensja, od której można w ogóle zacząć negocjacje z bankiem? Właściwie, to co jest ważniejsze – rodzaj umowy (na czas określony, nieokreślony), czy wysokość zarobków (np. niskie ale pewne)? Może tak być, że każdy bank ma swoje osobne wytyczne?