Ciągle głośno jest w telewizji o pomocy dla Grecji, która tonie w długach. Byłem w Grecji i jak ci grecy zabraliby się do roboty a nie tylko narzekali i pil za dużo ouzo, to może nie mieliby takiej dziury budżetowej. Zresztą nie o tym, jak się zachowają waluty, jeśli Grecja ogłosiłaby bankructwo? Ktoś może to przewidzieć?